piątek, 13 maja 2016

Leśna Polana Odcinek 1...



... w którym poznajemy Gabrysię, Majkę i Julę, a także największe marzenie jednej z nich i co o tym marzeniu sądzą pozostałe.

To miejsce urzekało. Pięknem, ciepłem i spokojem. Pośrodku rozległej leśnej polany, otoczonej wiekowymi dębami, stał niewielki domek o pobielanych wapnem ścianach, ze szprosowymi okienkami na parterze i balkonem na piętrze, kryty ładną, choć wiekową, miejscami porośniętą mchem, czerwoną dachówką. Do wnętrza prowadziło kilka schodków i ganek z witrażowymi szybkami. Nad solidnymi dębowymi drzwiami wisiała mosiężna tabliczka: „Leśna Polana 1898”.
Tuż obok domku rosła potężna lipa. Zapach jej kwiatów po prostu oszałamiał. Był słodki, miodowy, przywracał wspomnienia dzieciństwa i wakacji na wsi. Dobre wspomnienia. Chciałoby się usiąść na drewnianej ławeczce w cieniu drzewa, z pajdą jeszcze ciepłego chleba, grubo smarowanego świeżutkim masłem i posypanego cukrem, zjeść go do ostatniej kruszynki, a potem zamknąć oczy i po prostu odpłynąć myślami gdzieś daleko, zapomnieć o całym świecie...
Panowała tu błoga cisza, jakiej nigdy nie znajdziesz w mieście, lecz jednocześnie las wokół był pełen życia. Nad lipą unosiły się setki pszczół, pracowicie uwijających się wokół drobnych kwiatków. Śpiew ptaków - drozdów, kosów, sikorek i zięb – dobiegał ze wszystkich stron. Było pięknie…
To uczucie – całkowitego zauroczenia – można było ujrzeć w oczach jednej, i tylko jednej, z trzech kobiet, które w milczeniu siedziały pod lipą na ławeczce, zbitej z paru poszarzałych ze starości desek. Gabriela Leszeńska nie mogła oderwać od chatki zachwyconego spojrzenia. Jej dwie przyjaciółki – Majka i Julia – miały nieco inne uczucia wypisane na twarzy: Jula była zatroskana, Majka zaś… właściwie nie wiadomo, co sobie w tej chwili myślała ta ostatnia.